W związku z końcem lata, wyszukuję dookoła siebie jakichś form życia. Na szczęście zawsze można liczyć na cięte kwiaty, chociażby te na zdjęciach. Od jakiegoś czasu, branża florystyczna kwitnie, a florystyczna martwa natura na zdjęciach ożywa, ponieważ coraz częściej asystują jej ludzie, a jej przedstawienia są coraz mniej pretensjonalne i zobowiązujące. Ostatnio znalazłam bardzo ciekawie skomponowane zdjęcia kobiet z absurdalnie wielkimi bukietami kwiatów. Ku mojej radości, są tam moje ulubione – piwonie, hortensje, lilaki. Człowiek od razu ma ochotę biec do kwiaciarni, widmo nadchodzącej jesieni wydaje się mniej przerażające.
Te kompozycje przypominają mi to moją prywatną historię, kiedy dumnie pozowałam do portretu, malowanego przez panią Hannę Bakułę. Bardzo szybko zostałam przez nią przywołana do porządku, że mam się tak nie cieszyć, bo ona nie maluje mnie tylko klomb, a ja przecież jestem tam tylko zapełniaczem planu. Mimo to, sportretowana zostałam całkiem wiarygodnie, na obrazie mam jakieś 80cm wysokości, a klomb jest za mną. Do dzisiaj nie wiem kto jest tam ważniejszy – ja czy klomb. Ale obraz wyszedł piękny.
Nie wiem więc czy na zdjęciach ważniejsze są kobiety czy bukiety, ale Vermeer by tego lepiej nie wymyślił 🙂
01/ picture by Carla Coulson | Late For Love – Mimosa Ile St Louis Paris from series Le Jeune Fille En Fleur
02/ picture by Carla Coulson
03/ picture from wideeyedlegless
04/ picture from The Dailys
05/ from i.pinimg.com
06/ picture by Carla Coulson | Great Future Ahead
– Lisianthus Paris 9th
07/ picture by Carla Coulson | carla-coulson.myshopify.com